niedziela, 27 sierpnia 2017

Zmiany, zmianki, zmianeczki...


Zacznę ten wpis dość... niefajnymi słowami, otóż do końca wakacji i tym samym początku roku szkolnego zostały cały tydzień (nie licząc dzisiaj), więc postanowiłam napisać takie krótkie podsumowanko, co robiłyśmy w te wakacje i jak planujemy spędzić ostatnie 7 dni.

Na początku napiszę o blogu, bo jest to rzecz nad którą pracowałam większy czas wakacji. Podczas gdy inni wakacjonowali się w górach, lasach i wodach ja skazana na dom stwierdziłam, że nie mogę zmarnować tych 2 miechów i muszę wynieść po nich coś, co serio przyda mi się w życiu i stwierdziłam, że tworzenie stron www to jest to, bo... jakby nie było internet raczej nie zniknie ot tak, a ludzie wciąż będą tworzyć to nowe i nowe, i nowe firmy i marki, a co się z tym wiąże - w erze internetu będą potrzebowali strony WWW.

Wydaje mi się, że osiągnęłam dużo, ponieważ jeszcze 2 miesiące temu nie ogarniam co w ogóle znaczą te kropki i hasze w tym kodzie, dziś wiem, że to jest to uzależnione od typu znakowania elementu. Ale nevermind!

Na początku lipca zaczęłam uczyć się podstawowego HTML'a i CSS'a, wiecie, mieliśmy to w szkole, ale było to tak podstawowe, że wstyd się z tym gdziekolwiek pokazać, więc stwierdziłam, że muszę to zmienić. Poznałam znaczenie kropeczek i haszy, poznałam wiele nowy, koderskich pojęć jak chociażby pseudoklasy czy "hover over", oczywiście pojęć jest o wiele, wiele, wiele(!) więcej, ale trudno mi coś teraz "na pstryk" wymyślić, bo raczej są one w mojej głowie w momencie kodowania, a nie jak piszę po prostu posta.

Anyway! Z takiego czegoś:
Powstało coś takiego: 

Różnica jest diametralna, a wystarczyło tylko kilka (-set) kodów wstawionych tu i ówdzie. 

A tak wracając do tego HTML'a i historii poznawania go przeze mnie, to nie zapomnę momentu, gdy rozrysowałam sobie wygląd mojego bloga, potworzyłam sobie div'y, później "zaprogramowałam" jak te div'y mają pracować i myślałam, że to zadziała, nie zapomnę mojego zdziwka, gdy blogger pokazał mi, że mój kod nie jest poprawny, bo przecież na podglądzie stron działał poprawnie... I tu jest ten diabelski szczegół! 

Otóż, tak zupełnie w skrócie - dokument html składa sie z dwóch głównych części - body i head. W sekcji body wpisujemy nasze organy, czyli np. container, content, itp., zaś w sekcji head wstawiamy nasze myśli, czyli cały kod CSS. Reasumując - kod html to tak jakby ciało ludzkie, w głowie mamy myśli, a organy w ciele. Gdy tworzymy stronę WWW od podstaw, sami ustalamy organy i sami je programujemy, zaś jeśli chodzi o blog, tutaj mamy narzucone z góry organy, które fakt, faktem możemy modyfikować, ale ja osobiście tego nie robię, bo dużo łatwiej nauczyć się poszczególnych selektorów niż wymyślać własne i do tych właśnie organów ustalamy sobie ich działanie. Brzmi jak jedna z matematycznych zagadek niemożliwych do rozwiązania? Możliwe, ale pamiętajcie, że "wszystko jest trudne, zanim stanie się łatwe", jest to jedno z moich mott życiowych i uwierzcie mi na słowo, że to prawda.

Po tym jak mój plan na stworzenie bloga od 0 się nie powiódł stwierdziłam, że idę w złym kierunku i czas zmienić drogę. Zaczęłam uczyć się konkretnie pod blogger i takie są tego efekty. Wciąż się uczę i będę się uczyć przez długi jeszcze czas, ale myślę, bo oprócz samego HTML'a i CSS'a jest też masa java scriptów, bibliotek i tym podobnych dodatków, ale chyba jestem na dobrej drodze. :P 

Ale co oprócz tego? Czy robiłyśmy coś oprócz tego?
W planach miałam codzienne chodzenie na basen (w końcu 2 zł/h!), jazdę na rowerze, na rolkach, bieganie i dłuuugie 20 km spacery, i w sumie część z tych planów się ziściła, bo pomiędzy upałami, gdzie mi było ciężko funkcjonować a co dopiero Xenie która ma kupę sierści a do tego jest czarna (a jak wiadomo nie od dziś czarny przyciąga bardziej słońce) a dniami, podczas których ciągle lało znalazły się też piękne dni, podczas których ćwiczyłyśmy rally-o, trochę dogfrisbee (kupiłam nowe frisbee, którego Xena póki co się boi, bo to plastik a nie guma...), rowerkowałyśmy, wodowałyśmy, rolkowałyśmy no i powiedzmy, że to był aktywnie spędzony czas. xD 

Generalnie mogłyśmy zrobić więcej, ja mogłam iść do pracy (czego nie zrobiłam i straasznie teraz żałuję, ale nie ma co płakać nad rozlanych mlekiem, pójdę za 9 miesięcy - spokojnie, to nie ciąża xD) i mieć teraz pieniądze na psie wydatki, i może jakiś nowy sprzęt, ale no cóż. Było - minęło. 

Plany na najbliższe dni? 
Spędzić je najaktywniej jak to tylko możliwe (oczywiście z rąsądkiem!), dużo spacerować zamiast siedzieć w domu, może wpadniemy do Wawy na socjal na Latające Psy (choć obawiam się po ostatnich pogłoskach o zmutowanym parwo, które dziesiątkuje psy ;>, ale ktoś napisał też o bakterii wywołującej takie same / bardzo podobne objawy, więc trochę się uspokoiłam), przy okazji poznamy na żywo naszych internetowych psijaciół (mam nadzieję). A teraz lecę pisać drugi post i na spacereł! 

Podzielcie się koniecznie swoimi planami na te ostatnie dni wakacji, bo kochamy czytać co u Was!  ♥

Do napisania! NX Team! 🐾

2 komentarze:

  1. Trochę działo się tu u ciebie, wykorzystaj jak tylko umiesz ten wolny tydzień i szykuj energię na szkołę. Powodzenia w szkole.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję nauczenia się języka HTML i CSS'a jest to powód do dumy. Życzę Ci dalszych sukcesów. Powodzenia w szkole. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Podziel się swoim zdaniem z innymi! ♥

Projekt i wykonanie: Natalia Sadkowska | Xena. Mała czarna. 2017 ©